Wbrew pozorom marka Salomon to firma ze
stosunkowo krótką historią. Jej początki sięgają 1947 roku i
małego warsztatu położonego w centrum francuskich Alp. Założona
została przez Georgesa Salomona i początkowo stanowiła rodzinny
interes. Wszyscy członkowie zajmowali się produkcją drobnych
elementów sprzętu do momentu wprowadzenia pierwszej maszyny, która
ją przyspieszyła podnosząc rodzinny warsztat do rangi mini
fabryki.
Na przestrzeni lat działalność
Salomona urosła oraz poszerzyła spektrum proponowanego zaplecza o
odzież, pełne wyposażenie sprzętowe zarówno w dziedzinie
narciarstwa, jak i wspinaczki wysokogórskiej, a także wprowadzając
akcesoria sportowe związane z całorocznym trekkingiem górskim.
Dla tych, którzy nie wyobrażają
sobie życia bez zimowego szusowania pewnie to żadna rewelacja, że
to właśnie tej marce zawdzięczamy takie wyposażenie, jak narty
twin-tip, które popchnęły klasyczne narciarstwo w stronę,
wydawałoby się, zupełnej abstrakcji. Długie na 153-165cm narty o
szerokiej powierzchni (choć nie tak szerokie jak do freeride'u)
zostały obustronnie wyprofilowane, co narciarzom daje możliwość
zarówno przodem, jak i tyłem. Doskonale sprawdzają się podczas
freeskiingu, dyscyplinie, która za sprawą jej prekursora- JP
Auclaira- zadebiutowała podczas zimowych Igrzysk Olimpijskich w
Sochi (2014), jako jedna z dyscyplin w halfpipie i slopestyle'u.
Freeskkking to w wolnym tłumaczeniu przejazd narciarski z kategorii
extreme, który łączy w sobie umiejętności związane z jazdą po
muldach, jak i snowboardowy przejazd z wykorzystaniem ramp, poręczy
i boxów (jibbing). Uprawiany w brawurowym stylu przez JP szeroko
rozprzestrzenił się w środowisku narciarzy zrzeszając corocznie
większą liczbę fanów nart w wydaniu free, zarówno na stoku, jak
i w warunkach miejskich (tzw. urban skiing). Warto w tym miejscu
nadmienić, że 29 września obchodzić będziemy pierwszą rocznicę
śmierci JP Auclair, który wraz ze swoim przyjacielem i kompanem-
Adreasem Franssonem, tragicznie zginęli w lawinie, podczas kręcenia
kolejnego odcinka video-serii, a zboczach chilijskiej Monte San
Lorenzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz