Przyszła zima, a tym samym – czas na
zakładanie ubioru adekwatnego do sytuacji za oknem. Gdy wstaję rano
i widzę minus siedem na termometrze, momentalnie zaczyna mnie
wzdrygać na samą myśl, że właśnie opuściłem ciepłe łóżko
i już za moment będę musiał wyjść na zewnątrz... Brr! Dlatego
też staram zagrzać się przed wystawieniem nosa za drzwi, piję
gorącą herbatę z cytryną, a przede wszystkim – ubieram się w
ciepłe rzeczy, takie jak polary, spodnie, grube skarpety czy
zimową bieliznę.