Gdy jest początek października i w powietrzu już w ostatnich dniach wyczuwalna jest duża doza chłodu, zwłaszcza rankami – zapowiedź zbliżającej się nieubłaganie zimy. Nie tylko ona sama w sobie, ale także i jesienna jeszcze pora potrafi nam nieźle i skutecznie dokuczyć dużą ilością opadów, lecz przede wszystkim temperaturą oscylującą wokół kilku kresek powyżej zera raz lodowatym wiatrem.
Jeśli macie podobne doświadczenia z lat ubiegłych, warto zabezpieczyć się przed chłodem, inwestując na przykład w kurtki softshell.
Zaletą ubioru tego typu ubioru jest przede wszystkim fakt, iż kurtki softshell dają wysoką gwarancję komfortu cieplnego, a ponadto są odporne na wiatr, dzięki czemu mogą być w wielu sytuacjach wykorzystywane jako podstawowe okrycie wierzchnie. Co prawda istnieją modele, które są równie cienkie jak kurtka membranowa, do której – aby spełniała funkcje grzewcze – niezbędna jest podpinka (np. z polaru), jednak na ogół produkty te charakteryzują się innymi cechami – a więc, tak jak wspomniałem, wiatroodpornością oraz potencjałem grzewczym.
Osobiście bardzo lubię kurtki softshell, ponieważ bardzo dobrze sprawdzają się w codziennym użytkowaniu – są miękkie i przyjemne w dotyku, oferują ciepło (a sam jestem osobą bez wątpienia ciepłolubną), niewiele ważą. Ich uniwersalny charakter wyłączony jest jedynie pod względem wodoodporności, oferują za to duży stopień oddychalności, więc prowadząc w miarę aktywny tryb życia, możemy być pewni, że dzięki ich zastosowaniu nie będziemy mieli najmniejszy problem z nadmiernym poceniem się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz