niedziela, 29 kwietnia 2012

"Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda"


A co powiecie na wakacyjny wyjazd pod namioty? Takie pytanie zadawałem swoim znajomym i – o dziwo – wielu z nich nie przekreślało szansy tego typu wczasów. Ba!, jedna z koleżanek wybyła pod namioty nad morze z czteroletnim synem i ponoć obyło się bez większych komplikacji... A mnie zawsze kojarzyło się to z trudnymi warunkami – cóż, widać, nie wiedziałem, że można zapewnić sobie całkiem przyjemne okoliczności biwakowania.


Oczywiście gdy wyjeżdżamy pod namioty, niezbędny staje się sprzęt turystyczny, o którym normalnie byśmy nie pomyśleli. Sam namiot to jedno, w końcu wszyscy wiemy, że akurat to posiadać musimy, kwestię dodatkową stanowią jednak nie tylko kojarzące nam się na pierwszy ogień śpiwory – istnieje wiele rozwiązań, w które można się zaopatrzyć dzięki licznym sklepom z oprzyrządowaniem biwakowym, a które tak ułatwiają nam życie.

Należą do nich na przykład fachowe naczynia i sztućce – wyobrażamy sobie przecież, jakie warunki panują w obozowisku: są w stu procentach polowe, dlatego też jeśli nie chcemy, by pod plecaki bądź śpiwory co chwila dostawały się łyżki i widelce, możemy zaopatrzyć się w scyzoryki czy innego typu urządzenia wielofunkcyjne, łączące wiele elementów w jednym.
Albo termosy – czyż nie są ciekawym rozwiązaniem, dzięki któremu będziemy mogli cieszyć się ciepłym posiłkiem nawet kilka godzin po jego przygotowaniu? W kontekście oszczędności energii i czasu (a także pieniędzy!) są one naprawdę bardzo wygodnym, godnym polecenia wyposażeniem naszego plecaka na biwaku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz