wtorek, 2 kwietnia 2013

Wiosna tuż-tuż, zdejmij grubą kurtkę – wiosenna odzież sportowa!

polary
Drugi kwietnia 2013 roku wielu z nas przywitał baaardzo niskimi temperaturami i niesamowicie zimową aurą – dwa dni wcześniej spadło wszak tyle śniegu, że Wielkanoc skutecznie zamieniła się w Boże Narodzenie, a Śmigus-Dyngus, miast polewania wodą, obfitował w lepienie bałwanów. Wszystko jednak zdaje się mieć swój koniec, w związku z czym wiosna, której tak bardzo każdy z nas wyczekuje, musi w końcu nadejść pełną parą, o czym zaświadczają zresztą optymistyczne prognozy pogody. A my – czekając, możemy zastanowić się, w jaki sposób odświeżyć nieco swoją garderobę, aby dobrze przywitać tę wspaniałą porę roku...


Po pierwsze – niedługo już trzeba będzie przerzucić się na innego rodzaju (a przede wszystkim grubości) odzież wierzchnią. Kurtki puchowe i grube płaszcze zastąpić trzeba będzie czymś nieco bardziej zwiewnym, lekkim i delikatnym – królować powinny ortaliony, wiatrówki oraz hardshelle z podpinkami, w których rolę tę pełnią polary. Można je w każdym momencie wyciągnąć i z kurtki, której zadaniem jest ocieplać, zrobić odzienie, które ma na celu głównie chronić przed wiatrem i deszczem.

Podobna reguła rządzić powinna w przypadku ubrań, które na naszych ciałach znajdują się nieco „głębiej”. Polary, które rządzą w zimie i jesienią, wkrótce zostaną zdetronizowane albo wymienione na wersje o mniejszej gramaturze. Wkrótce też powinny pojawić się na naszych ulicach koszulki z krótkim rękawem – klasyczne t-shirty oraz polo, tak popularne wśród dzisiejszej młodzieży. Wymagają one, co prawda, tego, aby na zewnątrz było naprawdę ciepło, nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by włożyć na nie sweter bądź sportową bluzę (lub chociaż polary) i cieszyć się z temperatury, która panuje już w pierwszej połowie kwietnia...

Cóż – czeka nas wiele także jeśli idzie o obuwie. Treki, na które wielu z nas zdecydowało się u progu zimy, w październiku czy listopadzie, trzeba będzie zmienić na lżejsze obuwie do biegania lub tenisa – popularne „trampki” czy „adidasy”, mimo bowiem wielu zalet i oddychalności wysokiego stopnia, obuwie górskie wydaje się zdecydowanie za ciężkie na miejskie realia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz